Skąd banki biorą pieniądze?
Odpowiedź wydaje się być oczywista. Banki dostają pieniądze od ludzi, którzy wpłacają gotówkę w formie depozytów na rachunki bankowe albo na lokaty terminowe. Czyżby taka rzeczywiście była prawda? A może pieniądze są tworzone przed banki?
Istnieje powszechna idea, której nawet nauczają podręczniki ekonomii, że banki są pośrednikami między oszczędzającymi a kredytobiorcami. Tak prawdopodobnie było u zarania bankowości. Jednak współczesna zasada działania banków uległa diametralnej zmianie. Na stronach internetowych Banku Anglii można znaleźć publikację, w której czytamy:
Jednym z powszechnych nieporozumień jest to, że banki działają jako pośrednicy, pożyczając pieniądze uzyskane z depozytów. W tym ujęciu depozyty są tworzone przez osoby, które chcą oszczędzać pieniądze, a banki następnie pożyczają zdeponowane kwoty kredytobiorcom, na przykład firmom, które w ten sposób finansują inwestycje lub osobom, które chcą kupić dom.
W rzeczywistości, to nie zdeponowane przez klientów kwoty zwiększają „dostępne fundusze”, z których banki mogą pożyczać. Dzieje się dokładnie odwrotnie – pożyczone przez bank pieniądze tworzą depozyty.
Zgodnie z dzisiejszą ekonomią, pieniądze wprowadza do obiegu ich pożyczanie. Elektroniczny substytut pieniądza jest „cudownym” narzędziem w rękach bankierów, które pozwala na mnożenie pożyczek w nieskończoność.
W dzisiejszej gospodarce zaledwie kilka procent pieniędzy tworzy rząd. Grubo ponad 90% pieniędzy jest „produkowanych” przez banki. Jak to możliwe? Otóż banki tworzą pieniądze za każdym razem, kiedy udzielają pożyczki. Kiedy pożyczasz od banku pieniądze, to z reguły nie zastanawiasz się, skąd bank je bierze. Chcesz coś kupić a nie masz za co… bank ma i chce się podzielić, więc chyba tylko głupi nie skorzystałby.
No więc bank również nie ma pieniędzy, ale mimo to może udzielić pożyczki. Taką możliwość daje bankowi elektroniczny substytut pieniądza. Ponad 90% pieniędzy znajdujących się w obiegu, to pieniądz w formie elektronicznej, który banki „wypłaciły” w formie pożyczek. W każdej transakcji, w której nie korzystasz z prawdziwych banknotów albo monet, używasz wirtualnych pieniędzy, których łącznie na całym świecie w 2017 roku było ponad 230 bilionów dolarów (zgodnie z raportem waszyngtońskiego Instytutu Finansów Międzynarodowych). W ciągu ostatnich czterech dekad utrzymuje się mniej więcej stały wzrost tej kwoty w wysokości ponad 10% rocznie.
No i co z tego? Czy jest coś złego w tym, że na świecie jest dużo pieniędzy? Otóż te pieniądze to globalny dług, który przy aktualnym sposobie działania banków, nigdy nie zostanie spłacony.
Rachunkowość prowadzona przez banki została tak stworzona, aby dać im mechanizm do tworzenia pieniędzy w momencie udzielania pożyczki. Liczby, które widzisz sprawdzając stan konta, są tylko zapisami księgowymi na komputerach banków. W banku nie ma Twoich pieniędzy. Jeśli „masz na koncie” 100 000 zł, to oznacza jedynie że bank jest Tobie winien 100 000 zł.
Genialnie podejście. Na szczęście ja nie mam na koncie żadnych pieniędzy, czyli bank nie jest mi nic winien.