Pieniądze na koncie czy w „skarpecie”?
Polacy są cały czas na szarym końcu wśród europejskich narodowości, pod względem korzystania z kont bankowych. Dziesięć lat temu ponad 20 procent Polaków nie miało dostępu do własnego ani wspólnego konta osobistego w banku. Rozpatrując dzień dzisiejszy przekonamy się, że liczba ta spadła o połowę, jednak nasza pozycja wśród innych państw nie zmieniła się znacząco.
Bezpieczeństwo pieniędzy w banku
Czy pieniądze, które przechowujemy na rachunku bankowym są bezpieczne? Teoretycznie, są bardziej bezpieczne w banku, niż w przysłowiowej „skarpecie”. Jednak część Polaków nie jest o tym przekonana w 100%. W rzeczywistości banki nie przechowują naszych pieniędzy, pieniądze w banku są tylko cyferkami w systemach komputerowych. Hipotetycznemu złodziejowi łatwiej jest ukraść pieniądze z naszego domu, niż z banku. Na ulicy i w sklepie także czujemy się bezpieczniej, gdy przy sobie mamy tylko niezbędną ilość gotówki, a dzięki karcie płatniczej możemy dokonywać zakupów i w każdej chwili, jeśli będziemy mieć taką fanaberię, możemy wypłacić potrzebną gotówkę w bankomacie.
Oprocentowanie pieniędzy w banku
Pieniądze na koncie „rozmnażają się”, ponieważ podlegają oprocentowaniu. Możemy spierać się czy oprocentowanie jest wysokie, czy niskie, ale na pewno gotówka schowana w domu nie przynosi żadnego zysku. Natomiast każda suma jaka zostanie przelana na nasze konto, od razu zaczyna procentować. A więc zgodnie z przysłowiem „ziarnko do ziarnka a zbierze się miarka”, nasz kapitał powoli się pomnaża.
Łatwy dostęp do pieniędzy
Dostęp do naszych pieniędzy, które są zgromadzone w banku, mamy praktycznie przez dwadzieścia cztery godziny na dobę. Co prawda placówki banku nie są czynne „na okrągło”, ale kto w dzisiejszych czasach wypłaca pieniądze w banku? W miastach bankomaty są rozmieszczone tak gęsto, że w zasadzie każdy ma jakiś bankomat w odległości nie większej niż kilkaset metrów. Tak więc, w razie potrzeby gotówkę możemy pobrać z bankomatu o dowolnej porze dnia i nocy. Najwygodniejszy jest jednak fakt, że płatności kartą są przyjmowane w prawie każdym punkcie sprzedaży, a minimalna kwota nie jest ograniczona. Możemy zapłacić w kiosku za gazetę nawet bez potrzeby podawania PIN-u, co często zajmuje mniej czasu niż czekanie na wydanie reszty.
Wydatki pod kontrolą
Kolejne ułatwienie to fakt, że nasz bank wysyła regularnie wyciągi, na których możemy sprawdzić jakich wydatków dokonaliśmy w ostatnim miesiącu. Możemy więc sprawdzać i kontrolować, ile i na co wydaliśmy, a ile pieniędzy przelał nam pracodawca.
Opłaty za prąd, mieszkanie, itp.
Jeśli pieniądze przechowujemy w banku, wówczas comiesięczne wydatki (np. za czynsz, prąd, gaz, telefon, telewizję i internet) możemy opłacać przelewem bezpośrednio z naszego konta. Większość banków oferuje usługi płatności w formie tzw. zleceń stałych. W przypadku korzystania z tej usługi, to bank pamięta o datach naszych opłat i przelewy są wykonywane automatycznie. My oczywiście musimy zadbać, aby na koncie była odpowiednia ilość pieniędzy. Dzięki posiadaniu konta osobistego albo tzw. ROR, z reguły nie ponosimy żadnych opłat związanych z comiesięcznymi opłatami.